Strona 1 z 6

[All] Sworznie dolnych wachaczy

PostNapisane: 09 wrz 2007 19:36:06
przez Balkandriver
Witam,
Tu zapytanie głównie do Andy`ego - auto z rejestracją POT...
Rozmawialiśmy przy ognisku o wymianie dolnych sworzni. Mam je już w garażu.
Mógłbyś mi opisać wymianę tego elementu na maila : balkandriver1@o2.pl
Muszę wymienić na gwałt!
Dzięki z góry

BALKANDRIVER

PostNapisane: 10 wrz 2007 10:49:41
przez Andy
Jak pamiętam rozmawialiśmy o dolnym przegubie? To poszło... Co do sworzni to nie mam doświadczeń...

PostNapisane: 10 wrz 2007 16:43:49
przez wojtekkk
Jak pamiętam rozmawialiśmy o dolnym przegubie?
-a jest górny
Balkandriver a w czym konkretnie problem- ostatnio wyjmowałem całą zwrotnice więc moge ci to opisać

PostNapisane: 10 wrz 2007 18:55:24
przez Andy
Poniżej mail, jaki popełniłem dziś rano do Balkana, zamieszczam jakby ktoś jeszcze kiedyś potrzebował

generalnie wymiana jest prosta jak metr sznurka w kieszeni.
Podnosisz auto ( ja podparłem pod zawieszenie, tak, żeby wachacz mógł normalnie pracować, ale można pod ramę), zdejmujesz koło.
Dalej luzowanie czterech śrub mocujących Przegub (M6 jeśli mnie pamięć nie myli) klucz był 12. i dużej śruby przegubu (M16? M20?). (Nie odkręcaj ich wszystkich od razu, bo przy ostatniej może nastąpić nieprzyjemny wystrzał wahacza w dół.Jak masz wyluzowane wszystkie śruby zobaczysz, w która stronę trzyma stożek na którym jest ta największa nakrętka. Jeżeli dysponujesz ściągaczem, to sprawa prosta, jeżeli nie (jak ja) to młotkiem uderzyć (nie pamiętam , bo dzień po dniu wymieniałem w dwu różnych autach) albo w nakrętkę na sworzniu, albo w część w którą on wchodzi (jak pamiętam to właśnie ten drugi wariant - w wahacz - mogę sprawdzić po południu i dopisać) Powinno puścić wciskowe mocowanie na stożku. Drugim lewarkiem podeprzyj wahacz, żeby nie spadł odkręć wszystkie śruby i pracując oboma lewarkami wyciągnij przegub.
Montaż równie prosty, wszystko w odwrotnej kolejności.
Generalna uwaga: Duuużo WD40!!!
Dużą nakrętkę najlepiej odkręcić najdalej jak się da przed wybiciem ze stożka - po wybiciu będzie się obracać razem z trzpieniem, żeby go przytrzymać trzeba znowu wcisnąć w gniazdo.
Jeżeli masz Haynesa i klucz dynamometryczny, to sprawdź momenty dokręcania , jak nie to znajdę i doślę po powrocie do domu. Jeżeli nie to pookręcać mocno, ale bez zrywania gwintu ;;;)
Powodzenia!

PostNapisane: 10 wrz 2007 18:59:29
przez Andy
wojtekkk napisał(a):
Jak pamiętam rozmawialiśmy o dolnym przegubie?
-a jest górny
Balkandriver a w czym konkretnie problem- ostatnio wyjmowałem całą zwrotnice więc moge ci to opisać


Jest, a co?

PostNapisane: 10 wrz 2007 19:07:29
przez wojtekkk
górny przegub?????- sorki ale nie kumam, myślałem że przy jednym kole jest jeden przegub
a odnośnie sworznia dolnego to nie wiem czy nie jest tu wskazane zdjęcie przegubu bo może zabraknąć paru milimetrów by sworzeń z gniazda wyszedł do końca a na siłe można uszkodzić osłone przegubu- sprawa też prosta i wydłuża sprawe tylko o kilkanaście minut

PostNapisane: 10 wrz 2007 19:21:08
przez Andy
Troszkę uściślę. Mówiliśmy z Balkanem właśnie o wymianie przegubu, nie sworzni. I tego dotyczy opis.

PostNapisane: 10 wrz 2007 19:23:18
przez Andy
Haynes, rozdział 11.12, punkt 9, rysunek 9.4 (sam już nie wiem czy operujemy tym samym nazewnictwem???)

PostNapisane: 10 wrz 2007 19:43:02
przez wojtekkk
no to uściśle-przegub to to co wchodzi w samo koło centralnie i należy do układu napędzającego auto- sworznie zaś trzymaja zwrotnice między wahaczami(tu mówimy o górnym i dolnyn) no i przy kole jest jeszcze 3 sworzeń -układu kierownivzego.
dolny jest największy gabarytowo bo trzyma całą mase, górny jest mniejszy od pierwszego bo w zasadzie nie ma nanim wielkich obciążeń . Najmniejszy i chyba najczęściej się uszkadzający jest kierowniczy
tu haynes do niczego nie potrzebny wiec go olać, tak samo jak klucz dynanometryczny

PostNapisane: 10 wrz 2007 19:49:50
przez Andy
No to jesteśmy w domu. Upper/lower control arm balljoint to też przegub kulowy. I o dolnym mówimy a jest jeszcze górny.

PostNapisane: 10 wrz 2007 20:40:24
przez PABLO
Ja kupiłem dolne sworznie z miesiąc temu bo na jednym guma poszła i smar zaczął się wydostawać i wiecie co zrobiłem? Nic dalej śmigam na starych a nowe leżą w garażu...Ciekawe kiedy się przydadzą?

PostNapisane: 12 wrz 2007 20:53:09
przez Balkandriver
PABLO napisał(a):Ja kupiłem dolne sworznie z miesiąc temu bo na jednym guma poszła i smar zaczął się wydostawać i wiecie co zrobiłem? Nic dalej śmigam na starych a nowe leżą w garażu...Ciekawe kiedy się przydadzą?

Miesiąc??
Moje oba nie mają gum od 15 miesięcy! Nie wiem, czy diabeł tasmański je przeorał, czy niedźwiedź polarny, a może wujek z rodziny Adamsów. Takiej bucówy nie uskuteczniłem nigdy w żadnym z moich aut.
Ale przez ostatni rok miałem ważniejsze problemy, niż gołe, niczym otwarty ząb trzonowy, sworznie.
Co jakiś czas wstrzykiwałem im porcję oleju i pełną garść smaru dookoła, ale po pierwszym kontakcie z wodą lub pyłem wydają takie dźwięki, że przerażenie ogarnia nie tylko mnie, ale wszystkich wokół.
Podjeżdżam do skrzyżowania, hamuję i ... mam wolne wszystkie pasy obok siebie.
Wojtekkk w jakimś poście napisał "co za problem" (z wymianą) - otóż chciałem wiedzieć, czy wyciskany sworzeń ma szansę wyjść do góry (czy ma tyle miejsca) bez odchylania zwrotnicy.
I podobno nie ma takiej możliwości :(

BALKANDRIVER

PostNapisane: 13 wrz 2007 06:33:22
przez Andy
Ja dałem radę, bez rozkręcania większego, niż opisane powyżej... I bez większych problemów. Ale jak to mówią - nie wiedział że to sie nie da, to zrobił.

PostNapisane: 18 wrz 2007 07:13:32
przez Andy
Balkandriver, jak Ci poszła wymiana? Może masz jakies uwagi, i możnaby mój opis zmodyfikować, coby inni użytkownicy mieli lepszy/pełniejszy?

PostNapisane: 18 wrz 2007 21:31:28
przez Balkandriver
Andy napisał(a):Balkandriver, jak Ci poszła wymiana? Może masz jakies uwagi, i możnaby mój opis zmodyfikować, coby inni użytkownicy mieli lepszy/pełniejszy?

Witam,
Właśnie wróciłem i wymieniłem dziś sworznie dolne oraz amortyzatory przednie.
Na wstępie wielkie dzięki Andy`emu i Elektro za zdalną pomoc merytoryczną.
A teraz do rzeczy.
Amortyzator, jak amortyzator, stary w kosz i żadnych emocji.
Natomiast to, co wyjąłem, jako sworzeń, wyglądało tak:
[img=http://img232.imageshack.us/img232/1623/sworzedp5.th.jpg]
Mocna część! Tak na zdrowy rozum nie miało prawa żyć, a jednak nie padło dokumentnie.
Co do wymiany. No, niestety sworzeń nie chciał się minąć z osłoną przegubu.
Trzeba dźwignąć auto, drugim podnośnikiem dźwignąć dolny wahacz, poluzować śruby sworznia, wybić go ze stożka, odkręcić śruby obudowy sprzęgiełek, zdemontować sprzęgiełko (Seger) i ... tu najmniej przyjemny etap.
Cofamy półośkę do wewnątrz, odsuwamy tarczę z piastą na zewnątrz (trochę), tak, żeby uwolniony ze śrub sworzeń, za pomocą brechy (paluszkami nie szło) wyłuskać i całkowicie wyjąć. Nijak na dwie ręce tego nie szło zrobić. Mało sprawny już jestem chyba. Może, jakby tę całą piastę podwiesić na drucie, podeprzeć, itp. – dałoby radę.
W każdym razie samo wysiepanie i założenie sworznia jest najgorsze.
Aaaa, no i trzeba rozłączyć końcówkę drążka kierowniczego oraz łącznik stabilizatora ( czy trzeba?, ja musiałem).
Po założeniu sworznia, lekkim skręceniu, piasta na swoje miejsce, półoś dobić, sprzęgiełka (wyczyszczone i nasmarowane) zamontować, trzymając półoś, by się nie wysmykała , założyć Segera, pokrywę sprzęgiełek, skręcić.
No i już z góry – skręcamy sworzeń (4 śruby + ta na stożku), końcówkę drążka, łącznik stabilizatora, podnośnik wahacza w dół, koło zakładamy, dokręcamy.
I tak po 3 godzinach możemy spróbować jazdy w ciszy, bez zgrzytów i luzów.
Nie wiem, na ile pomocny będzie ten opis, ale może ktoś skorzysta.

BALKANDRIVER

PostNapisane: 19 wrz 2007 00:17:47
przez Elektro001
Sworzeń niczego sobie :D , ale podejrzewam że żaden nie pobije sworznia Bodzio44 (jak mi pokazał na zlocie to nie tylko ręce mi opadły :shock: )

PostNapisane: 19 wrz 2007 00:59:09
przez Balkandriver
Elektro001 napisał(a):Sworzeń niczego sobie :D , ale podejrzewam że żaden nie pobije sworznia Bodzio44 (jak mi pokazał na zlocie to nie tylko ręce mi opadły :shock: )

Buuu, a ja nie widziałem :oops:
Może mój jeszcze mógłby pojeździć :shock:
Choroba, chyba go zregeneruję :P

BALKANDRIVER

PostNapisane: 19 wrz 2007 01:07:23
przez Elektro001
Co do wymiany, to ja robiłem to w następujący sposób:
1. Zdjęcie koła i sprzęgiełka,
2. Zdjęcie pierścienia z przegubu i demontaż zacisku hamulcowego,
3. Rozpięcie górnego sworznia wahacza i dolnego sworznia wahacza,
4. Odchylenie zwrotnicy i wyjęcie przegubu (zwrotnicę odchylamy na bok na drążku kierowniczym,
5. Demontaż dolnego sworznia wahacza.
6. Montaż nowego sworznia i złożenie wszystkiego z powrotem.

Czas wymiany w moim przypadku ok. 35 minut.

PostNapisane: 19 wrz 2007 15:19:40
przez wojtekkk
od początku twierdziłem że trzeba wysunąć przegub-niby mało brakło ale zawsze

JAK JEST W KOŃCU AZ TYMIO SWORZNIAMI?????

PostNapisane: 27 kwi 2008 07:46:11
przez fidar1
Koledzy sympatyczni..........
W styczniu wymieniłem wszystkie sworznie wahaczy, zregenerowałem drążek centralny i wspornik ukł kierowniczego.
W miedzyczasie byłem na paru dosłownie paru wypadzikach terenowych, troche pomęczyłem frotkę ;)
Codziennie zaliczam całkiem sympatrycznie dziurki jadąc do roboty.........
A tuuuuuuu....znowu w lewym kole skrzypienie :( dam głowe żwr sworznie...
Może sympatyczni koledzy z doświadczenia wiecie jakie nalezy kupowac sworznie, jakiej firmy aby coś tam wytrzymały ;)
Co zakładaliście i jaka wytrzymałośc?
Pozdro