sebano79. Właściwie to jest oczywiste. Nie będę wdawać się w szczegóły. W skrócie wygląda tak: Powiedzmy że mamy idealne warunki (równa droga i auto 101% sprawne). Na postoju koła są zbieżne/rozbieżne (inne wartości również jak w książce w połowie widełek max/min, pozostańmy przy najprostszej zbieżności). W czasie jazdy (zależnie od prędkości i oporów) koła idą (chcą być) równolegle, zbieżność jest "0". Często przy pewnej prędkości można odczuć, że auto jakby trochę myszkuje, czy jak w temacie drży kierownica, przyspieszysz lub zwolnisz i jest ok. Mała korekta zbieżności może spowodować że takie myszkowanie/drżenie pojawi się przy wyższej prędkości lub niższej (przy niskiej można nawet tego nie poczuć). Zmieniając idealne warunki na nasze polskie realia... Sam wiesz

Niby droga równa, części w aucie nowe (niekiedy jednak wątpliwej jakości). Ponadto zawieszenia pracują cały czas w różnych warunkach nie takich jak na desce kreślarskiej. I mamy drgania stuki-puki, wcześniejsze zużycie części itp.