tupek napisał(a):W takim razie do czego służy koło zębate na którym są ścieżki, bo mi się wydaje żeby sterownik wiedział w jakim położeniu znajduje się silniczek.
Może w tym celu, by nie pchac sworznia w nieskończoność. Tam na tych ścieżkach po osiągnięciu końca zwyczajnie kończy się styk, by silniczek sworznia nie pchał z nieskończoność. Jeżeli silniczek przestaje pracować poprzez zakończenie cyklu a nie zamulenie, to raczej bym tego dysku nie brał pod uwagę.
tupek napisał(a): to za pomocą tarczy która jest tam zamontowana sterownik wie w jakiej pozycji jest trzpień
Wcale nie wie w jakiej pozycji jest sworzeń. Wie tylko kiedy sworzeń się zapiął i kiedy wypiął - skrajne wartości 0 lub 1.
Może tam się trafić wprawdzie pewna głupia przypadłość w sytuacji w której ktoś tam gmerał. Mianowicie sworzeń nie został włożony dobrze na zębatkę i po zapięciu w pozycje 1 lub 0, wcale na tym dysku nie musi kończyć się styk. Ale ktoś by tam musiał już paluchy pchać i źle poskładać.
Tego układu nie bada się całego na raz tylko etapami i tylko w ten sposób idzie dojść co mu dolega. Tyle w temacie, bo sam układ prosty jak budowa cepa. Główny problem w diagnostyce i naprawach polega na tym, że swykle "naprawiacz" chciałby wszystko mieć od razu działające. Nie tędy droga - etapami i po sprawie. Wystarczy, że się kulka na czujce zatnie i niby czujka działa a nie działa
. Mryganie kontrolki zaś znaczy, że albo proces w trakcie, albo sterownik myśli, że coś jest w innym położeniu niż jest faktycznie. To jaki stan jest wymagany a jaki faktyczny da się jednak określić i na inne sposoby i w ten sposób eliminujesz problem.
Jak to w końcu jest, bo widać tutaj pewne "drobne" nieścisłości...
gregor150 napisał(a):na zaworkach ciśnieniowych nie ma najęcia
Ok, Rozumiem, że na elektrozaworki napięcie nie dochodzi wcale... ale... kawałek niżej piszesz coś, co można odczytać zupełnie odwrotnie...
gregor150 napisał(a):Niestety nic to nie zmieniło jak pisałem wczesniej na obu zaworkach jest cały czas napięcie bez wzgledu na to czy napęd jest włączony czy nie
WTF do ch..a Mieczysława... Jest tam to napięcie na elektrozaworkach czy go wkońcu nie ma!?
gregor150 napisał(a):A więc kupiłem nowy czujnik
Super, Powiedz od razu gdzie takowy dostałeś - chętnie też sobie kupie ze dwa, bo nigdzie tych choler nowych nie wyczaiłem.
Z moich przygód z tym tym w 2.2 mogę powiedzieć jasno. Problemy najczęściej wynikają ze:
- zjumanych przewodów podciśnieniowych
- zakleszczonych elektrozaworków
- zakleszczonej przesuwce
- zakleszczonej kulce w czujnikach
- zardzewiałym silniczku przy skrzyni
- wypalonym sterowniku
- dziurawej membranie na przesuwce
- czasem wystarczy przewodzik czujnika zwarty do masy i też migać będzie jak poje...ane
Koniec.
To nie jest maszyna rodem z terminatora by osiągła samoświadomość, to nie jest komputer pracujący na skomplikowanych impulsach. To bardzo prosty mechanizm. U mnie po zakupie auta miałem zapiaszczony silniczek, wypierdzieloną panewkę na dysku wyłączającym, zaciętą przesuwkę zasyswającą lewe powietrze, zablokowaną kulkę czujnika i wypalony sterownik z dziurą w płytce na 1.5cmi zacięty elektrozaworek. Więcej dziadostwa się już tam nie dało mieć. Obecnie od latek kilku układ działa bez najmniejszych problemow. Tylko sterownik został zakupiony ze względu na wypaloną dziurę w płytce - reszta dała się reanimować w garażu.