Odświeżę temat i też się pochwalę :razz: Przyjechał kolega vitarą, kinetyk i buta. Podskakiwał jak żaba, a frotka ani drgnie. Panowie z wodociągów zaproponowali, że jak chcę to mi pomogą. Podjechali CAT-em i byłem wolny. Koszt: panowie dostali 2,5 l "ducha puszczy". Nie darowałem i w drod...